Jestem złym charakterem, w nocy z domu wychodzę niczym jebany Nosferatu, jestem horrorem tego miasta, krwawym podpisem tej ulicy na której żyjesz.
Nocne ogniwo, przeklęty krąg chorych sytuacji, urodzony morderca twoich uczuć.
Na fali twoich łez ślizgam się jak po najlepszym parkiecie z uśmiechem na twarzy patrzę Ci się w oczy wyrywając twoje serce.
Bardziej szczery już być nie mogę, podnieca mnie dzisiaj tylko twój ból, jak duszę cię każdym moim słowem.
Wiem jestem kawał chuja reszta skurwysyna w twoich oczach to się nigdy nie zmienia.
Niech tak już zostanie w twoich myślach wieczny wyznawca nienawiści, romantyk bez serca!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz